Mod-Żyrafa |
Wysłany: Wto 7:45, 06 Cze 2006 Temat postu: Nie chcę zapomnieć, jak to jest być dzieckiem... |
|
„ Dorośli nie pamiętają,
Jak to jest być dzieckiem.
Naprawdę nie pamiętają, wierz mi.
Zapomnieli o ile większy wydawał się świat.
Jak trudno było wdrapać się na krzesło.
I jak to było zawsze patrzeć do góry.
Zapomnieli.
Już tego nie wiedzą.
Ty też zapomnisz.
Czasem dorośli opowiadają,
Jak to było pięknie być dzieckiem.
Nawet Marzą o tym, by znowu nim być.
Ale o czym marzyli, będąc dziećmi?
Jak myślisz ?
Sądzę, że marzyli o tym, by w końcu dorosnąć. „*
Znika ból i cierpienie. Osamotnienie ustępuje miejsca uczuciom górnolotnym. Miłość, radość, przyjaźń. Królują, napawając się esencją władzy. Jak długo? Przecież bariery kiedyś pękną. Czasami wyidealizowany świat gorszy jest od tego zduszonego i stłamszonego. Strasz się zapomnieć ? A przecież sam mówiłeś, że przeszłość to część Ciebie i nie chcesz jej tracić. Młody i głupi, co ? Nie, ty głupiejesz z wiekiem. Kiedyś dostrzegałeś smutek, żal i całe zło tego przeklętego świata. A dziś ? Dziś uwierzyłeś w bajeczki dorosłych opowiadające o chwilowych problemach potępionych nastolatków. Bajeczki o chwilowej tendencji do popadania w melancholie i zadumę. Chcesz, to opowiem ci bajkę o głodujących w Afryce, o ludziach umierających na raka i zwierzętach ginących z rąk producentów futer. Nie chcesz? A tak, zapomniałam, wyrosłeś już z tych dziecinnych opowieści dla przedszkolaków.
Zatraciłeś się w swojej wszechwiedzącej dorosłej egzystencji. Zapomniałeś. Zapomniałeś jak to jest być młodym i głupim. Żyć we własnym, urojonym świecie. Walczyć na ringu z codziennością. Zapomniałeś o królewnie zamkniętej w wieży, rycerzu na białym rumaku. Tracąc wszystkie wspomnienia, mnie też straciłeś. Żyłam wśród nich, napawając się cicho esencją władzy; przeszukując każdy zakamarek twojego umysłu.
Nienagannie ułożone włosy, wyprasowany garnitur i elegancka teczka w ręku.
‘ Pan Dorosły ‘ idzie do pracy – Dorosłe zajęcie dla Dorosłych.
Bez zastanowienia mijasz karuzelę, huśtawki , sklepik, w którym lizaki mają lizakowy smak. Nie zatrzymasz się nawet, żeby westchnąć pod wąsem. Nie. Nie warto marnować cennego czasu, na coś o czym nie masz już bladego pojęcia. Codziennie wpajasz mi zasady moralne, które nakazują utrzymywać nienaganny porządek, być miłym, sympatycznym gdy trzeba. I posłusznym. A gdzie tolerancja, własne zdanie i obiektywna samoocena? Gdzie współczucie i chęć niesienia pomocy?
Robisz ze mnie dorosłą, podczas kiedy ja dzieciństwa nie chcę tracić. Myślisz, że skoro byłeś wielką gwiazdą to wszystko możesz, że masz dzięki temu zwolnienie z prawego życia? Nawet nie próbujesz mnie zrozumieć. Ty mogłeś popełniać błędy, ale mi na to nie pozwalasz. Jak nie na błędach, to na czym mam się uczyć? Bo ty nie jesteś żadnym przykładem. Basówkę rzuciłeś w kąt, żeby nie przypominała.
Nie jesteś dorosły !
Jesteś tylko przestarzałym modelem dziecka.
Takim zużytym, pluszowym misiem, którego rzucono w kat.
Ja nigdy nie dorosną ! Nie chcę zapomnieć, jak to jest być dzieckiem…
„Cóż to? Nie potrafisz już? I czemu ten wilk jest taki szczęśliwy,
skoro przed chwilą, przed tak krótką chwilą, stracił już resztkę swojej rodziny?
I czemu motylek, upadły motylek, z zerwanym przez człowieka skrzydłem,
dotyka kwiatów, powoli, zgrabnie, i patrzy z czułością na małą wydrę?
I gdzie tu prawda, mój rysowniku, i gdzie tu jest ukryty sens?
Byś go odnalazł, ty marny człeku, napiszę jeszcze jeden wers.
Kolejną strofę, kolejny przykład, kolejny pokażę twej kredki błąd,
aż wreszcie kiedyś, wśród słońca blasku, podpali ono twej kartce ląd.
Być może wtedy, być może wówczas, gdy już dostrzeżesz świata zło,
i kiedy iskier, na twoją kredkę, i kiedy ich tam spadnie sto,
to może wtedy, to może wówczas, może odmieni się twój los,
może do śmieci, kolejnych śmieci, wrzucisz złamanych kredek stos.
I wtedy pomyśl, i wtedy przystań, by zrozumieć już owy sens,
i wtedy przestań, i wtedy spróbuj, wyrzucić ostatnich kredek pięć.
I przestań kłamać, przestań kłamać, zacznij rysować normalny świat,
i nie uciekaj, i nie zapomnij, że zło to także jego brat...” **
* Kornelia Funke; „ Król Złodziei „
** by Adelaida
INformuje, że robię sobie przerwę w pisaniu. To moje ostatnie na dziś ' coś ', gdyż albowiem to co piszę stało się błahe i banalne. Jest gorzej zamiast lepiej
Pozdrawiam |
|