 Wysłany: Sob 0:35, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
| Jackie ma jeszcze charakterystyczny nos.
I zawsze gra takiego zagubionego, nie wiedzącego nic o świecie chińczyczka (no, Tucker to Murzyńczyk w końcu xD). Przez to ma trochę jakby zamkniętą anatomię postaci, bo zawsze jest piękny, boski, cudowny i niegdy nie łamie zasad (w każdym razie nic takiego nie pamiętam). Ale jednak ma w sobie to coś, co przyciąga widza. Z poważaniem: hela_z_wesela |
|
| Wysłany: Pią 10:15, 16 Cze 2006 Temat postu: |
|
| W sumie to masz rację... W grze Jackiego nie liczy się jedynie rozwalanie płytek chodnikowych głową... On tak fajnie się potrafi wpasować w każdą prawie sytuację. A niewielu aktorów to potrafi. Dajmy na to taki Stalone... nie wiem dlaczego ludzie kiedykolwiek kręcili z nim filmy... Strasznie nie podoba mi się jego gra. W porównaniu do Jackiego to Sylwek się chowa w krzaki i jeszcze pod stół później.
Pozdrawiam... |
|
| Wysłany: Czw 23:06, 15 Cze 2006 Temat postu: |
|
| Ale Jackie to nie tylko wykopy i scenki z końca. Nie można zapominać, że świetnie gra. Pamiętam go z filmu z jakimś blondynem, w którym jeden z nich był kowbojem, a drugi.. sama nie pamiętam kim.
Pamiętam za to, jak napluł ma na dłoń. A "Godziny szczytu"? Wspaniale zaśpiewana piosenka i nauka wymowy... "U, je" Na 2007 rok, zapowiada się 3 część "Godzin szczytu". Już mi się dupa ze śmiechu trzęsie. Z poważaniem: hela_z_wesela |
|
| Wysłany: Nie 20:33, 11 Cze 2006 Temat postu: |
|
O! Ja też lubię Jackiego (nie wiem czy i jak to sie odmienia wiec improwizuje). Ogladam co drugi dzień rano kreskowkę "Przygody Jackie Chana"... Zawalista polecam  Filmów oglądałam kilka ale nie przypominam sobie ani tytułów ani fabuły. Pamiętam tylko te wykopy i uderzenia...  Heh... no i oczywiście te scenki na końcu Konie zrywać i bok by się uśmiał Fajny aktor z tego Jackiego...
Pozdrawiam... |
|
| Wysłany: Nie 17:36, 11 Cze 2006 Temat postu: Jackie Chan |
|
| To jest dopiero człowiek, który potrafi powalić na kolana.
Gdy tylko widzimy z Laleczką Ludu, że w telewizji szykuje się film z jego udziałem, natychmiast zaklepujemy sobie telewizor (mamy aktualnie takie ułatwienie, że ilość naszych telepudeł sie pomnozyła razy dwa, więc mamy podwojoną liczbę jednego telewizora). Zabójczo wygląda, zabójczo walczy, zabójczo mówi. Wszystko to sprowadza się do jednej wielkiej dawki śmiechu, którą raczył mnie obdarować w każdym filmie, w jakim tylko go widziałam. Razem z Chrisem Tuckerem pokazują, jak rozprawić się w wesoły sposób z gangsterami w "Godzinach szczytu". Szczerze mówiąc nie pamiętam innych tytułów filmów, w których grał Jackie, ale nie zaprzecze, że widziałam ich więcej, niż tylko diwe części "Godzin szczytu". napewno nie. Na chwałą jackiego Chana: Hip hip - hurra xD PS. No i te śmieszne sceny no koniec jego filmów... Z poważaniem: hela_z_wesela |
|