Autor Wiadomość
Admin-Falka
PostWysłany: Pią 22:13, 09 Cze 2006    Temat postu:

Wtedy mi się podobało. Teraz też mi się podoba.
Wiesz Justyś, rozwinęłaś się bardzo. Piszesz coraz lepiej... Do czego to dojdzie, jeśli ty masz dopiero 14 lat Smile
Asieek
PostWysłany: Wto 8:30, 06 Cze 2006    Temat postu:

Oh Black...piękne naprawde...nie to co moje bazgroły...kocham cię:*
Mod-Żyrafa
PostWysłany: Wto 7:44, 06 Cze 2006    Temat postu:

A ja pozwolę sobie wrzucić moją stara opinię

Cytat:
Ogólnie trochę kulawo, pomysł dobry, ale nadal brak mi uczuć i emocji. Nie wystarczy kilka pięknych metafor. Krótko. Chwalę pomysł, nie podoba mi się wykonanie.
Hmmm... Nie przepraszam
Nie wiem czy wredna, Żyrafa ( sama wiesz najlepiej )

ZAPOMNIAŁAM PODZIĘKOWAĆ ZA DEDYKACJE, DZIĘKUJE

Przeczytałam po poprawce
Ach, teraz brzmi lepiej.
Zapomniałam powiedzieć, że robisz postępy



A teraz nie chcąc być nie miła i wredna, powiem jeszcze , że chyba lepiej by brzmiało posłuchaj niż słuchaj ( tam gdzie jest np. słuchaj deszczu )Razz
Kolly
PostWysłany: Pon 22:49, 05 Cze 2006    Temat postu:

Najszczerzej jak mogę - pięknie!
Lekko i przyjemnie się czytało.
Ładne opisy i w ogóle wszystko takie ładne Wink

Kocham Cię Słońce :*
Admin-hela_z_wesela
PostWysłany: Pon 22:31, 05 Cze 2006    Temat postu:

Czekaj... Tak jakbym już to znała xD
A tak serio serio, to się chyba wypowiadałam, co nie? Ale po zmianach wrzuciłaś. Bejbi, bejbi. Z Ciebie będą gruszki na sośnie, co nie?
Low dżenerejszon po prostu.

Z poważaniem:
hela_z_wesela
Mod-Vivien
PostWysłany: Pon 22:11, 05 Cze 2006    Temat postu:

Och, Black, kochanie. Wiesz co ja o tym sądzę...cudowne. Wspaniałe...nie warte moich słów...dziękuję :*
Admin-BlackAngel
PostWysłany: Pon 22:04, 05 Cze 2006    Temat postu: Słuchaj...- by BlackAngel

Ta jednoczęściówka jest dość "stara", ma aż 1 dzień XD...
Nie ważne. Liczę na opinie, tych których opini nie znam...
A dedykuję to...
-Żyrafce
-Colette
-heli_z_wesela
-Vivien...

To nie jest moja pierwsza jednoczęściówka Wink, ale bić możecie Razz...



Słuchaj...

Miała piękne, zielone oczy. Skórę o odcieniu dojrzałej brzoskwini. Biegła cały czas się śmiejąc. Za nią podążał niski blondyn. Nie wiedzieli gdzie dotrą po kilku minutach. Nie było to dla nich ważne. Teraz liczyli się tylko oni.
Jej kaszmirowa sukienka powiewała na chłodnym wietrze. Słońce obdarowywało ją przyjemnymi pocałunkami. Zdawałoby się, że drzewa kłaniają się do jej stóp. Czekoladowe włosy o przyjemnym, cytrynowym zapachu wirowały, trącane przez słabe podmuchy.
Stanęła. Odwróciła się do chłopaka i pięknie uśmiechnęła.
-Słuchaj wiatru...-szepnęła. Podniosła głowę i ręce ku górze, jakby chciała się wzbić. Podmuch wiatru, potrącił ją, jakby karcąc za nieodpowiednie zachowanie.

Nie słuchaj wiatru, bo to zdradliwy przyjaciel…

Ta sama brunetka. Znów biegła. Tyle tylko, że bez blondyna. Sama. Z jej twarzy zniknął uśmiech, zmieniając się w niezwykły smutek. Jedwabna sukienka, coraz bardziej mokra od kropel lecących z nieba. Jakby zagubiona, uciekała przed najgorszym koszmarem. Stanęła. W miejscu zielonych tęczówek, rozlała się błękitna barwa. Z oczu zaczęły wypływać łzy, a nogi mimowolnie przestały być podparciem szczupłego ciała. Upadła, uderzając odsłoniętymi kolanami o mokrą trawę. Podniosła głowę i ręce do góry.
-Słuchaj deszczu…-szepnęła. Krople mieszały się z niezwykłymi łzami rozpaczy, bezradności i cierpienia. Nagle wodne pociski przybrały ogromnych rozmiarów, padały na nią, uderzając z ogromną siłą. Chciały ją zranić. Aż do krwi.

Nie słuchaj deszczu, bo on mściwym wrogiem jest…

Siedziała na drzewie. Jej ulubione miejsce, kryjówka. Nikt nie wiedział gdzie się podziała. Uciekła z domu, z miasta. Aby tylko być przy nim. Ale on powiedział, że nie mogą być razem, że to nie ma sensu. Na wspomnienie jego słów, po jej ciele przechodził niemiły dreszcz. Nie płakała, postanowiła, że nie będzie wylewać łez przez nic nie znaczącego człowieka. Człowieka?
Ciemne chmury przysłoniły słońce. Ostatnie promyki, starały się ogrzać jej zmęczoną twarz. Na daremne. Słońce zniknęło ze sklepienia, zamknięte w klatce ciemności. Zerwał się wiatr, liście gwałtownie poruszały się i biczowały jej delikatną skórę. Deszcz, ten zdradliwy wróg moczył jej piękne włosy i czarną sukienkę. Jasne przebłyski rozdarły czarne niebo, zraniły jej oczy, których tęczówki przybrały kolor nocy. Z wielkim trudem podniosła twarz i ręce w kierunku przyprawiających o drżenie chmur.
-Słuchaj burzy...-szepnęła. Wiatr niemo krzyczał tuż przy jej uszach, a deszcz ze zdwojoną siłą uderzał każdą kroplą, w jej brzoskwiniową skórę. Opadła na jedną z gałęzi. Piorun uderzył kilka centymetrów od jej prawej stopy. Gałąź złamała się, i spadła na ziemię razem z dziewczyną.

Nie słuchaj burzy, bo to najgorsze przekleństwo…

Biegła przez rozkwitającą polną łąkę. Twarz dziewczyny znów była roześmiana, a oczy miały kolor pięknej, soczystej trawy. Zatrzymała się i spojrzała w tył. Blondyn podszedł do niej i uśmiechnął się. Z rozbawieniem popatrzyła na jego blond loczki.
Niebo było całkiem błękitne. Słońce świeciło nad jej głową oświetlając brzoskwiniową skórę. Odwróciła się i co chwilę wesoło podskakując biegła przed siebie. Jasnowłosy ruszył w pogoń za brunetką. Chciał chwycić ja za ramie, krzyczał aby się zatrzymała. Dziewczyna stanęła. Głowę zwróciła w kierunku blondyna i przyłożyła dłonie do prawej piersi.
-Słuchaj serca...-szepnęła i uśmiechnęła się szczerze.

Słuchaj serca, bo to najlepsze oparcie i przyjaciel…

Nawet gdy zostanie tylko dusza…




Tyle Smile
Liczę na szczere opinie Wink...

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group