Marzenie |
Wysłany: Pon 18:57, 12 Cze 2006 Temat postu: Ale nieskończoność nie istnieje... |
|
Byłam z Tobą, bo tak nakazał los.
Robiłam, co każesz, bo Bóg tego pragnął.
Poświęcałam swą duszę, aby Cię zbawić.
Nie wyszło.
Gasiłam ogień, abyś nie spłonął.
Modliłam się, aby nie dosięgnął cię diabelski oddech.
A ty?
Krzyczałeś, a ja dzielnie trwałam przy tobie.
Niszczyłeś, a ja pracocłonnie naprawiałam.
Raniłeś, a ja opatrywałam swoje rany.
Wyrzucałeś, a ja przychodziłam spowrotem.
Biłeś, a ja wylizywałam rany.
Nienawidziłeś, a ja nienawidziłam wraz z tobą.
Rozszarpywałeś, a ja sklejałam łzami moje serce.
Pożądałeś, a ja dawałam ci siebie.
Wyzywałeś, a ja z anielskim spokojem wysłuchiwałam oszczerstw.
Łamałeś, a ja patrzyłam, jak kolejne pióra wypadają z moich czarnych skrzydeł.
Zabijałeś, a ja pokornie odchodziłam...
Kazałeś, a ja odeszłam.
I już nie wrócę...
"Kiedy nie będzie już nic
Stanę się Aniolem - tylko dla ciebie
Każdej ciemnej nocy Tobie się ukazywać
Następnie polecimy daleko stad
Nigdy się juz nie zgubimy
A gdy mi się pierwszy raz ukażesz
Wyobrazam sobie, że ty z góry
Płaczesz nad chmurami dla mnie
Czekam nieskończenie długo na Ciebie
Ale nieskończoność nie istnieje" |
|